31

Odp: Którędy droga- Czyli jak przepoczwarzyć się w oświetleniowca.

nawet zgodzę się z kolegą co do imprez z muzyką troszeczkę nowszej generacji, śledzę większość tego typu imprez i nie powiem Sensation White zrobiło naprawdę duże wrażenie, chociaż imprezy organizowane i obsługiwane przez polaków są także na bardzo wysokim poziomie... heh ale co do sensation to jakbym miał do dyspozycji tyle świateł ile oni tam mieli, to nawet mrugając połową z nich tworzył bym fajny efekt big_smile a co do koncertów które polecacie, to dość ciężko je zdobyć ;/

32

Odp: Którędy droga- Czyli jak przepoczwarzyć się w oświetleniowca.

Witam wszystkich Kolegów i Koleżankę po fachu serdecznie. Jestem nowy na forum, w branży siedzę od mniej więcej roku. Wnikliwie przeczytałem Wasze dotychczasowe posty dla tego tematu. Zgadzam się z Wami w 100%, ja również jestem maniakiem oświetlenia, nie jest dla mnie problemem tyranie jak wół, najważniejszy jest efekt i coś w rodzaju " motyli w brzuchu" gdy ogląda się bądź co bądź swoje dzieło:) Powiem Wam tylko co mnie martwi w Naszej branży. Martwią mnie ludzie którzy nie posiedli czegoś na kształt powołania do tej pracy, potrafią oni bowiem podcinać skrzydła tym ambitnym idealistom którzy całkowicie spełniają się w swojej pracy.

33

Odp: Którędy droga- Czyli jak przepoczwarzyć się w oświetleniowca.

: )
W każdej branży tak jest! Spróbuj pracy w banku - zobaczysz jak Ci będą wybijać z głowy..

34

Odp: Którędy droga- Czyli jak przepoczwarzyć się w oświetleniowca.

Kto i jak Ci podcina? Dla mnie najtrudniejsze jest to, że bardzo często trzeba świecić nie to, co się chce- albo muzyka cudowna, tylko kanałów sześć albo urządzeń multum a tu kotlet... Taki koncert-marzenie zdarza się raczej rzadko. No - ale gdyby zdarzał sie często, to nie byłby już takim przeżyciem:)

Co do zdobywania nagrań koncertów - panie Czator, jeśliś z Krakowa lub zaglądasz tu, daj znać na emila,  możemy spróbować podzielić się Sade. Może coś na allegro jest?

35

Odp: Którędy droga- Czyli jak przepoczwarzyć się w oświetleniowca.

Co do "kotletów", o których napisała Ada - rzeczywiście z reguły "kotlety" są bardziej dofinansowane.
Minus takich bankietów to drętwi ludzie i słaba muzyka. Plus to dużo sprzętu - dzięki temu można choć trochę "poszaleć" realizacyjnie smile - sprawdzić możliwości sprzętu, popróbować bardziej scenograficznego podejścia itd.
Więc - nie ma tego złego...

36

Odp: Którędy droga- Czyli jak przepoczwarzyć się w oświetleniowca.

Co do "kotletów" to niestety znajdzie się czasem kierownik który się na tym nie zna, wymaga od nas cudu i mówi nam jak mamy to świecić a to strasznie lipnie wyglada, plusem jest chociaż to że jak cię impreza wkórza to można się dobrze najeść bo najczęściej catering nie skromny.

37

Odp: Którędy droga- Czyli jak przepoczwarzyć się w oświetleniowca.

Ada mam na myśli ludzi którzy kierują się zasadą " trochę krzywo to też prosto ". Musisz przyznać, że praca z ludźmi którzy nie czują smykałki do tego joba bywa ciężka. Co do świecenia do kotleta to rzeczywiście można się wkurzyć na charakter sztuki, ale Koledzy już niedługo sezon plenerowy:) zatem nic straconego!

38

Odp: Którędy droga- Czyli jak przepoczwarzyć się w oświetleniowca.

No, chyba że trafia sie plener zaczynający sie o 10 rano, wieje wiatr i dym rozwiewa się w pół sekundy. Wtedy świeci się jak kolorowymi latarkami smile
A co do "smykałki" to problemem często staje sie rutyna. Dwie, trzy imprezy w tygodniu i niektórzy lecą z rozpędu - i z pomysłem na sprzęt, na aranżację, i na świecenie...wtedy może tego "krzywo" już nawet nie widzą.
Już to pisałem - jeśli KAŻDE świecenie traktuje się jak wyzwanie (bez znaczenia: mniejsze lub większe) to wtedy podejście jest inne.
(I wtedy praca z "kierownikiem zamieszania", który oczywiście na wszystkim się zna jest właśnie takim duuuuużym wyzwaniem smile

39

Odp: Którędy droga- Czyli jak przepoczwarzyć się w oświetleniowca.

W świeceniu jest tak, że zawsze - czy w koncercie, czy spektaklu, czy kotlecie - świeci się na ludzi i dla ludzi, więc ostateczny efekt to zazwyczaj kwestia kompromisu. Pan manager tak samo jak pan reżyser mają swoje zajawki a przede wszystkim gust  i czasem trzeba pogodzić się z myślą, że ten czy inny pomysł zrealizuje się później. Nic nie przepadnie.
Panu Radziku, takie rozwojowe podejście do każdego joba to jest najlepsze wyjście. Przed rutyną trzeba wiać i tyle.
W ogóle wiosna idzie, myślmy pozytywnie:)

40

Odp: Którędy droga- Czyli jak przepoczwarzyć się w oświetleniowca.

moim zdaniem nikt nie nauczy kogoś dobrze świecić...może same światła dimerowane to tak to jest wyższa półka dobrze zaświecić ale efektowe światło to już kwestia zmysłu....jedyny problem to nauka obsługi stołu...na początek polecam samemu wdrożyć się w instrukcje i ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć....spędzić te pare dni tygodni na magazynie u serwisantów czy gdziekolwiek gdzie ma sie dostęp do sterownika i do wszystkiego dojść samemu...stworzyć swój własny specyficzny styl pracy,coś z czego będzie można wycztrać że robi to włąśnie TA a ie inna osoba.

41

Odp: Którędy droga- Czyli jak przepoczwarzyć się w oświetleniowca.

ja zaczynałem od noszenia scen, później nosiłem case`y, a teraz dopuszczają mnie nawet do świecenia, są to co prawda na razie popierdułki ale cały czas się rozwijam, wydaje mi się nawet że jestem jak na ten moment całkiem niezłym technikiem. Może w przyszłym sezonie zajmę się bardziej realizacją, choć  to jest dość  ciężkie zadanie gdyż w moim przypadku mogę poznawać stoły tylko ze strony teoretycznej... tzn instrukcja i nic więcej

42

Odp: Którędy droga- Czyli jak przepoczwarzyć się w oświetleniowca.

i tutaj widać różnice między małą firmą a dużą tongue

ja zaczynałem w małej firmie i już po miesiącu noszenia konstrukcji podestów, caseów, podłączania światła i dźwięku, świeciłem pierwszy koncert tongue ... fakt że konsola była już zaprogramowana a i zespół był jakiś osiedlowy, to i tak byłem tak spięty jakbym topową gwiazdę w Polsce oświetlał tongue

http://www.galeriaotwock.waw.pl/avekamil/jeb.jpg

Odp: Którędy droga- Czyli jak przepoczwarzyć się w oświetleniowca.

A ja wczoraj i dziś zaświeciłem pierwsze koncerty w życiu. Nie wszystko idealnie wyglądało ale jak światła zaczęły mrugać i na jakimś smętnym kawałku użyłem tylko trzech dobrze ustawionych reflektorów to akustycy zmienili zdanie o "młodym". Stres jak nie wiem co... ale potem uśmiech przez całą imprezę gdy wiedzialem co, jak i po co robię.
Moje zdanie jest takie - najlepiej zaczynać w małej firmie gdzie samemu szybko zaczyna realizować się swoje pomysły i swoją wizję (ja pracuję w miejskim ośrodku kultury). Ale do tego musi dojść otrzaskanie przy dużych projektach, nawet jeśli miałoby to być tylko zwijanie kabelków. Marzy mi się tyranie na trasie koncertowej tylko po to, żeby uważnie przyjrzeć się pracy dużych ekip na bardzo drogim sprzęcie. Prawda jest taka że teoria jest szalenie ważna, ale z dobrą praktyką bez teorii można się z reguły obejść. W moim mieście pułap możliwości rozwoju osiągnę niestety dość szybko i trzeba się będzie rozejrzeć za większą firmą, chociażby na zlecenie od czasu do czasu.

44

Odp: Którędy droga- Czyli jak przepoczwarzyć się w oświetleniowca.

hmmm. ..... ja jak na razie robie swoje popierdułki ale wierz mi ze tez mysle o czyms wiekszym

45

Odp: Którędy droga- Czyli jak przepoczwarzyć się w oświetleniowca.

Dawid napisał/a:

Niestety w tej branży tak bywa że trzeba dużą część życia jej poświęcić, ale niektórrzy to kochają i by bez tego żyć nie mogli.

W sumie racja smile