Temat: Compulite spark-komputer do teatru.

Na rynku juz z 15 lat ten spark. To mile z jego strony.
Kiedy sie pojawil, byl stolem jedynym w swoim rodzaju.
Posiadal wszystko co posiadaly stoly do pracy teatralnej i wszystko co posiadaly stoly do pracy live.
Sklanial do przemyslanych dzialan realizatorskich, bo w malych rozmiarach miescil kosmos caly...
Teraz to zamalo. Galaktyka sie powieksza kazdego miesiaca o nowe filozofie pracy na stolach. Spark do tej pory posiada wszystko co potrzenbne, choc nie jest juz takim hitem jak wtedy, kiedy malenstwo wyszlo na rynek i zdobylo swiat.
Modernizowaly sie w nim linie Dmx, obszary pamieci itd.
Szpanowaly nim lapy estradowych realizatorsow z torsami i branzoletami, i skromne spracowane dlonie 'teatralnych wyrobnikow', ktorzy podobno nic niewiedza o swietle.
Te usta teatru do mnie przemowily: "Compulite".
Jezdzadz od czasu do czasu po polskich teatrach, od lat wszedzie widze Compulite.
Compulite Photon, w zabytkowych malych instalacjach. Spark standard, standard LX. Grube ryby Sabre i  Micron, tam gdzie jest na to stac teatry. Albo Spark 4D - wszedzie prawie. Co to znaczy?
Czy firma Compulite ma monopol na Teatry?
Bo estrada ma na Compulite o tyle ze male, wszyscy placa bo Top i pozatym... pozatym tyle.
No a teatr?
Teatr sie nauczyl wlasnego jezyka pracy na scenach w calej Polsce.
Potrzeba urzadzenia, ktore jest programowalne i modyfikowalne, i niesprawia przykrych niespodzianek, byla olbrzymia, bioradz pod uwage to, ze Teatr wczesniej niz estrada zaczal prace z ruchomymi i zmieniaczami.
Ale kalkulatorskie. Jest troche klepania. Jest, no ale musi byc. I to ewentualnie w estradzie - a zawsze w Teatrze.
No a zalety? Z perspektywy czasu, moze DOS - bo malo skomplikowany, i jesli sie cos po...robi nie tak, to stol szybciej wstanie niz windows.
No wlasnie te stoly, ktore go maja, niestety go maja... Czy to jest Vector, ktory wstaje wolniej niz slonce o poranku, czy Congo, ktore wstaje szybciej, ale sie potrafi powiesic, czy inne tam wynalazki.
Jasne, potrzeba skonstruowania stolu, ktory ma czytelne tabelki, dostepne pod reka parametryki, szybkie konfiguracje i jest nieskomplikowany, pomimo groznego wygladu, ilosci przyciskow itd. robi swoje.
Anyway, wszystko to jest takie, jakie sie staje poprzez technologie i rozwiazania danej epoki.
Spark jest ciezki o tyle, ze mozna sie w nim  "zaeFowac" na smierc. F1,... F3,... F F F itd.
No ale taki jest DOS.
Co mi sie podoba w Sparku, to modyfikacja istniejacego juz obrazu, albo Grupy.
Szybko, bezkolizyjnie.
Ciekawa sprawa z nadpisywaniem Cue poprzez Store+.
Opcja Asign, Erase, Copy - milo. Call spot, a potem sie zaczyna Call z shiftem, te cale Enter z Shiftem + cos tam bo cos daje troche w baniak jak juz sie klepie ktoras godzine...
Ale operatorzy teatru lubia Sparka.
Znam takich, ktorzy przeklinaja Vectora, i takich, ktorzy lubia Congo, i takich co wola Grand Ma.
Ja Sparka szanuje, choc wole Congo.
Spark ma zalety, ale odchodzi powoli.
Ja zaluje. Bo Vector mnie nieelektryzuje doslownie niczym, a Spark ustosunkowuje do przemyslanej pracy, bo ma malo suwakow do Live - choc i to wystarcza.
Ale lubie jego Crossfade.
Tory sa dlugie, przez co mozna powoli wprowadzac zmiane. Wszystko w temacie jesli chodzi o zaladowanie zmiany na dowolny tor Active lub Back. Duzo pomagaja przy nich wyswietlacze, np. mi to ulatwia prace, kiedy widze jaka zmiane mam na A, a jaka na B.
Monitor lubie, bo bez monitora to nie jest wedlug mnie robota.
Ale np. Congo ma tak kolosalnie rozwiniete i sprytnie rozwiazane szablony, tabelki, opisy - cudo!
Trzy monitory, to ewidentnie jak najlepsza opcja, niz jeden, ktory przechodzi stronami.
To np.
No albo Macro. Ale to juz w Spark.
Opcja fajna.
Znam jednak opinie takie, ktore mowia, iz moglby Spark tych klawiszy funkcyjnych od robienia roboty na Macrach miec wiecej, tak jak ma Micron.
Macro wing do niego albo Remote Control. I tak sie zaczyna imperializm na FOH, albo w rezyserkach oswietleniowych.
Mase dodatkow i coraz mniej miejsca na stole lub gdzie tam urzadzenie lezy...
Zaleta Sparka: te male rozmiary na duze sztuki. TAK lub NIE?
Jak kto woli.
No ja lubie, choc np. praca z  przygotowywaniem protokolow parametrycznych na stole, daje popalic.
To ma Spark - za kare chyba...
Wpisywanie Tekstu - slabo to wyglada u Sparka - no ale stol ma byc do roboty, a nie wygladac.
Z takich przyziemnych spraw jednak - wyglad niestety...
Podoba mi sie kolor deski w Spark. Szary, nieoczojebny.
Poprostu robociarski.
A Vector i Congo - lekkie Discopolo, jesli idzie o kolor.
Kolor jak na motur.
To jest jednak szczegol. A to co w srodku najwazniejsze.
Jak i w stole, tak i w glowie realizatora.
Kalkulatorskich kalkulacji koniec.
Pozdrawiam entuzjastow!

Vari-Czub.Chirurgia oświetlenia scenicznego wraz z dyslekcją i czystym strumieniem świadomości,wraz z fizycznością pracy,i ochota do tworzenia.Wraz ze wszystkim co związane ze światłem..,i jeszcze pewne przemyślenia.

2

Odp: Compulite spark-komputer do teatru.

Spark bardzo fajny a w Vectorze niczego nie ma?
To co tak podoba ci się w Sparku, przynajmniej to co wymieniłeś, jest też w Vectorze.
Nie zawsze pod tą samą nazwą, ale jako jeden z wariantów bardziej ambitnej funkcji.
Może Vector nie startuje szybko, ale chyba nie widziałeś jeszcze rozruchu grandMA.
Czepianie się wyglądu to już brak powodów czepiania się.
Nie wyglądają źle i są rozpoznawalne, a o to chodzi - aby nie myliły się z innymi.